DevilWeed Fotografia: Witaj! Zaczynamy od samego początku, dlaczego zdecydowaliście się założyć HELLHAIM i jak długo to się już ciągnie?
Al: Hej! Spotkaliśmy się z Schenkerem ok. 2008 roku przez przypadek. Od Jarocina 87 nie miałem z nim kontaktu. Spotkaliśmy się u lutnika, z którym ja próbowałem uruchomić po latach jakiś projekt. Zgadaliśmy się i postanowiliśmy coś razem podziałać.
DWF: Nie graliście wcześniej ze sobą?
A: Z Schenkerem tak w X- ray i Alioth.
DWF: I postanowiliście do tego powrócić po latach do grania, ekstra sprawa! A skąd się wzięła nazwa HELLHAIM i czym ona jest dla Was?
A: Nie chcieliśmy przywracać dawnych projektów, więc postanowiliśmy złożyć skład z młodymi muzykami. Wiele było propozycji nazw, ale byliśmy zainspirowani mityczną krainą Helheim ( kraina zmarłych, instynktów, nieświadomości) jest taki zespół zresztą... postanowiliśmy zmienić tą nazwę jak to zrobił Helloween z Halloween. Nazwa właściwie nic nie znaczy. Dla nas to zwykła zmiana liter. Dobrze brzmi, jest czytelna. Mam nadzieję, że kiedyś będzie kojarzyć się z dobrą zabawą i fajną muzą.
DWF: Także podobnie jak Def Leppard. Helhaim jak powiedziałeś to kraina zmarłych, czy mimo wszystko w waszych tekstach i muzyce znajdują się jakieś wątki, chociaż lekko czerpiące z tematyki nazwy? Jak nie z Helheimu, to może z piekła (HELLhaim)?
A: Raczej nie dosłownie. Życie jest piekłem w różnych dziedzinach i aspektach. Jak widzę nazwę HELLHAIM to jakbym czytał: "Każdy ma swoje własne piekło", więc teksty są o różnej tematyce, życiu ... które jest dla wielu piekłem.
DWF: Fajne przemyślane podejście, ale koniec o waszych początkach, przejdźmy do muzyki. Nie jesteście [jeszcze] wielką wybitą ponad tłum legendą, ale młodą wschodzącą gwiazdą. Wiele młodych kapel wzoruje się na znanych już grupach, czy podobnie jest z Wami?
A: Tak się składa, że każdy z nas ma inne fascynacje muzyczne. Oscylują one wokół metalu, ale są zdecydowanie różne i to rodzi problemy. Mogę powiedzieć co lubię i czego słucham ale inni niech powiedzą za siebie. Jako HELLHAIM obraliśmy kierunek w stylu grup: Judas Priest, Accept, Helloween, Testament, ale materiał jaki tworzymy jest wykładnią wspólnych fascynacji i nie można powiedzieć, że brzmimy jak Judas czy Testament. Różnice jednak być może zdecydują o oryginalności HELLHAIM. Chcemy w tym kierunku podążać.
DWF: No właśnie, jak was słuchałem podczas koncertu, wydawało mi się jak zamknę oczy jestem na fajnym gigu Judas Priest z wokalem nieco zajeżdżającym Kingiem Diamondem, potem zobaczyłem czaszkę pełną krwii, rodem z kapel blackowych. Czy łączycie coś z blackiem czy też to taka sceniczna kompozycja?
A: Chcemy czerpać z wszystkich gatunków, ale zachować tożsamość co jest dosyć trudne, czasem słucham innych młodych grup. Nie mam nic przeciwko, by ktoś mówił jesteście jak Judas, ale nie wiem czy o to chodzi by kopiować, raczej by mieć coś swojego, ale to trudne jest do osiągnięcia.
DWF: Mieliście dłuższą przerwę w związku ze stratą wokalisty Mariusza, jak trafiliście na Matta? Widać, że dobrze wczuł się w klimat HELLHAIM.
A: Było sporo przesłuchań. Jest dużo ludzi, którzy fajnie śpiewają, ale są zajęci lub ich śpiew nie jest w tych klimatach w jakich gramy. Szukaliśmy w miarę młodego i chętnego do nauki wokalisty, który miałby spektrum od screamów po growl. Tak jak wcześniej mówiłem chcemy czerpać z różnych dokonań metalu i do tego Matt najbardziej się nadaje. Jednak do wszystkiego potrzebny jest kompromis.
DWF: Ok, znaleźliście nowego wokalistę. Czas na ujawnianie twórczości. Koncerty gracie w stolicy, planujecie wyjeżdżać gdzieś dalej i pokazywać się innym miastom?
A: Tak są takie plany po nagraniu płyty. W tej chwili ogrywamy numery.
DWF: Hehehe, trochę wyprzedziłeś moje pytanie. Jeśli jesteśmy przy koncertach, to jaki koncert najlepiej wspominasz? Czy któryś z nich wyrył Ci w pamięci najmocniejszy ślad?
A: Chyba pierwszy z nowym wokalistą czyli z Mattem. To było w Metal Cave w Warszawie. Po dłuższej przerwie były oczekiwania i myślę, że byliśmy trochę spięci. Do końca nie wiedzieliśmy jak to wypadnie, ale było spoko nie idealnie ale spoko. Dlatego wybraliśmy małą scenę aby to przetestować.
DWF: Wiele kapel wspomina dobrze swoje pierwsze koncerty Materiału macie na ok. godzinę grania, nie uważasz, że czas wejść do studia ? Wspominałeś o EP'ce, może zamiast tego nagrać LP ?
A: W tym roku nagramy 6-8 numerów i to wkleimy na płytkę. Te numery, które gramy w 60 min secie są jednak miksem i pozostałością po poprzednich wokalistach. Nagramy te utwory w których Matt brzmi najlepiej. Chcemy, by te numery, które znajdą się na płycie były całkowicie w charakterystyce śpiewu Matta.
DWF: Bardzo się cieszę, na tą wiadomość, mam nadzieję że będziecie pamiętać o kopii dla mnie. Jakie jest przyszłościowe założenie zespołu, jak wyobrażasz sobie HELLHAIM za 10 lat?
A: Chciałbym, by za 10 lat granie w HELLHAIM było dla nas przyjemnością. Chciałbym też spotykać i poznawać nowych ciekawych ludzi jak to się dzieje teraz.
DWF: Prawidłowe podejście. Dzięki z wywiad i poproszę Cię o kilka słów do czytelników bloga.
A: Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy dzielnie kibicują nam na naszych koncertach, piszą na FB, robią zdjęcia itd.To co mogę obiecać to na pewno w przyszłości będzie dużo niespodzianek wizualnych i wspólnej zabawy. Muzycznie będzie mocniej, szybciej ale z melodią. Zapraszam na nasze koncerty jak zawsze będzie można zawiesić na czymś oko i posłuchać fajnej muzy, więc wszystko co potrzebne jest do dobrej zabawy, no i to co najważniejsze zawsze dla HELLHAIM spotkać się razem, pogadać zrobić pamiątkowe fotki, czyli to co my lubimy najbardziej. Pozdrowienia dla czytelników bloga!














Brak komentarzy:
Prześlij komentarz